wtorek, 23 października 2012

Ogolony łepek w perspektywie niedalekiej...

Ryk, pisk i uciekanie.
Kombinowanie, wymyślanie.
Każdy ranek jest identyczny, kiedy przychodzi pora czesania.
CJ mokra od wycia, matka mokra od nadmiaru emocji (niekoniecznie dobrych - gdybym pracowała na etacie "od-do" juz dawno wywaliliby mnie z pracy za notoryczne spóźnianie się).

CJ pięknie wstaje, pięknie i sprawnie odbywa poranną toaletę, pięknie się ubiera....
...i na tym koniec z "pięknie".
Przychodzi pora czesania i robi się mało mile....

Matce brakuje argumentów, a groźbą nie chce....jakieś sugestie od Czytelników ?

CJ włosy ma piekne i gęste, bez mała do pasa.
Szkoda je pod kosę dać...no ale jak nie będzie wyjścia....
....zdrowie psychiczne matki jakby cenne jest...

Wszelkie sugestie na wagę złota !!!

Tapczanik

Stało się.
Nadszedł czas rozstania z łóżeczkiem.
Łóżeczko było duże i długie.
Starczyło na 4 lata z maluśkim kantem.
Córka Jedyna rośnie i rośnie a łóżeczko nie chciało....

Ojczulek łóżeczko złożył, spakował i wyniósł do pralni.
W miejsce łóżeczka zeserwował CJ pięęęęęęęęęęęękny różowy tapczanik.
CJ zachwycona, kolor tapczanika sprawił, że zapomniała nawet o ulubionych naklejkach, które skryły w zasadzie całe łóżeczko.
Ciężko było poznać, że to łóżeczko....

Do łóżeczka CJ dostała trzy wielkie rózowe poduchy, rózowy puchaty kocyk i nowe różowe prześcieradło.

Czy ktos jest zaskoczony tym różem ? 
Bo ja BARDZO ;-)

Pierwsza noc tapczanikowa przebiegła bezawaryjnie.
Druga....trochę mniej.
CJ zaliczyła podłogę.
Matka zebrała CJ z podłogi, CJ się nie obudziła.
Dzisiaj znów bezawaryjnie. 
Krzesełko strzeże CJ.
Zaś CJ strzeże tapaczanika. 
Wyłącznie CJ i chomik "zuzupets" są uprawnieni do używania tapczanika.
Chomik jeździ po puchatym różowym kocyku i zostawia ślady niczym lokomotywa.
Pełen i totalny zachwyt.

Matka w związku z powyższym ma łóżeczko do sprzedania, tyle, że łóżeczka to nie przypomina...

środa, 17 października 2012

Cień Kuzyneczki ?

Najpierw urodziła się Córka Jedyna.
Po trzech miesiącach na świat przyszła Kuzyneczka.
Od zawsze przez "widzów" traktowane były jak bliźniaczki.
Ten sam model wózka, te same trasy spacerowe.
Od poprzedniego roku również to samo przedszkole, ta sama grupa.
CJ wpatrzona w Kuzyneczkę jak w obrazek. 
Kuzyneczka jeździ na rowerze, CJ również.
Kuzyneczka biega, CJ to samo.
Kuzyneczka rozrabia, CJ niestety też.
A w przedszkolu problem...bo są zajęcia...Kuzyneczka bierze w nich udział, CJ podobnie.
Kuzyneczka nie ma ochoty na zajęcia, CJ jej wtóruje.
W efekcie pani przedszkolanka wylewa swoje uwagi rodzicom Kuzyneczki i CJ.
Rodzice debatują, co z problemem uczynić.
Rozwiązanie przychodzi samo.
Kuzyneczkę dopada przeziębienie i nie chodzi do przedszkola.
CJ buntuje sie w domu.
Nie chce chodzić do przedszkola bez Kuzyneczki.
Teatralnie kaszle, kicha i pociąga nosem...
Rodzice CJ nie dają za wygraną.
Kolejny dzień CJ idzie do przedszkola bez Kuzyneczki.
Dzisiaj w przedszkolu miła niespodzianka.
Pani przedszkolanka chwali przy rodzicach CJ...że grzeczna, pięknie bawi się z dziećmi z grupy, chętnie uczestniczy we wszystkich zajęciach.

Co robić ?
CJ i  Kuzyneczka mają doskonały kontakt, przecudnie się bawią, mają swoje "tajemnice".
Może zwyczajnie...to zbyt częsty kontakt...bo i w domu i w przedszkolu i w niedzielę...
Kuzyneczka bez CJ bawi się w przedszkolu doskonale, CJ niestety ma z tym problem, jeśli Kuzyneczki w przedszkolu nie ma.

Rodzice mają problem.
O zmianie przedszkola i grupy mowy nie ma.
Ograniczenie kontaktu ?
Ktoś ma jakiś pomysł ?

Jestem blogującą mamą


...od krótkiego czasu...ale jednak :-)

Przynależność do tak osobliwego klubu, mam nadzieję, zobliguje mnie do systematyczności ;-)
I kto wie....może zagości u mnie więcej czytelników ?

W zasadzie piszę dla CJ, wszak matka stara dość...i może czas przeleje się wcześniej niż matka przewiduje...
Jednak świadomość, że ktoś odwiedza i podczytuje jest bardzo miła.


ZESTAW KIBICA

Dzisiaj bez komentarza....

wtorek, 16 października 2012

Czerwony iks, czyli Córka Jedyna młodym informatykiem

Niedziela.
Matka gotuje obiad.
Córka Jedyna ogląda bajkę.
Matka po dłuższym czasie wchodzi do pokoju CJ.
A tam...na dywanie ułozona droga z książeczek.
Matka pyta CJ co to za droga.
CJ odpowiada, że to ulica.
Matka pyta, co jeździ po tej ulicy.
CJ składa wskazujące  paluszki obu rączek w iks.
Czerwony iks mamusiu.
A co to oznacza Córciu ?
Że nie widać obrazka, więc nie dowiesz się, co jeździ po ulicy.

sobota, 13 października 2012

Adrian - chłopiec Anioł

Z racji zawodu pracuję z ludżmi radosnymi, szczęśliwymi.
Dzisiaj było podobnie.
Od 7 rano uwijanie bukietów ślubnych.
Od godziny 8 Panny Młode, usmiechnięte, lekko stremowane, przyjeżdzają po kwiaty do włosów.
Nastała jedna z ostatnich w sezonie- weselna sobota...


I w tę szczęśliwą weselna sobotę przyszedł do mnie Tata Adrianka, chłopca, którego zabrał chłoniak.
Dzisiaj o godzinie 13 Rodzice i nabliźsi pożegnają Małego Bohatera.
Tata przyszedł po trzy helowe zielone baloniki dla Synka.
Trzy baloniki dla Trzylatka.

Anielski Chłopczyku, choć Cię nie znałam...tak bardzo mi smutno...
Mały Bohaterze, który zniosłeś tyle cierpienia i bólu...

Panie Boże, bardzo Cię proszę...nie zabieraj dzieci rodzicom...
To nie jest dobra kolejność...



Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim!
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.
Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała,
Wszytkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała.
Nie dopuściłaś nigdy matce się frasować
Ani ojcu myśleniem zbytnim głowy psować,
To tego, to owego wdzięcznie obłapiając
I onym swym uciesznym śmiechem zabawiając.
Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu,
Nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu.
Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
A serce swej pociechy darmo upatruje.

Jan Kochanowski TREN VIII